za tłoczno w ciele, więc tutaj. 

261 posts 54 followers 22 following

mojego ojca nie znosili za to, że zaciążonym sukom ścielił posłania w piwnicy. znam zapach sierści wymieszany z wilgocią betonu i wonią ogórków z górnej półki. gdzieś pod lasem na świat przychodził kolejny miot niechcianych saren, a w naszej piwnicy matki wylizywały ślepotę z oczu świeżych szczeniąt. sarny przed świtem staną na nogi. małe do rana będą musiały być cicho. wiadra gotowe są na topielce, ale póki co stoją puste, jak ramiona, które nie chcą przyjąć życia. świat pachnie narodzinami na mokrym mchu, na zapomnianym śmietniku, w przydrożnym rowie. możliwe, że od nich pochodzi moja prawda. z zadrapań, ugryzień i drobin betonu wciśniętych w dziecięce kolano.

Stany pomiędzy

małe miasteczka i wsie są jak dziesiątki różańca między poznańskim Ojcze a warszawskim Nasz. między krakowską Zdrowaś a łódzką Maryjo. są pełne łaski, choć nikt nie chce jej przyjąć, bo nim się zacznie, już widzisz koniec. 

mają nazwy, które dźwigają na sobie całą historię. Białe Błota, Lisi Ogon, Wielkie Stwolno, Wielki Konopat, Przechówko. gdyby ktoś zapomniał, one będą pamiętać. 

w stanach pomiędzy dzieje się najgłośniej. pani to widać, że przyjezdna. pewno z Warszawy? u nas miejscowi biorą tę kawę za 4,50. skąd jest przyjezdna? czy sama wie? w plastikowym wiadrze płaty śledzia. pani Kazia właśnie przyszła po zamówione 3 kg dla syna i synowej na niedzielę. przy okazji mówi, że trwała wyszła, a te hybrydy, co je Jolka robi, to nie są takie trwałe i trzeba u Magdy pytać. ona i taniej i lepiej zrobi. z Read More »

zwabiły mnie. krzykiem przyciągnęły do myślenia, w którym nic innego się już myśleć nie da. czy zawsze wiedzą dokąd chcą lecieć? czy mają plan na ten lot i na kolejnych dwadzieścia? a ty, dokąd chcesz lecieć? a gdybyś miała tylko jeden lot? gdzie byś poleciała, gdybyś później miała już tam zostać? może byś się bała i nie poleciała nigdzie. i przyszedłby ktoś, kto zapytałby o twój wolny lot. niewykorzystany. i może byś zobaczyła, jak rozkłada skrzydła, i że to mogłabyś być ty, gdybyś wiedziała, gdzie chcesz lecieć. 

 

krzykiem mnie zwabiły. 

 

/Koc nad Bałtykiem, 23.01.2021

ludziom z powietrza
nie przyklejają się uśmiechy
wiatr umie 
w nie widać 
ale nikt mu nie powiedział
czy dokądkolwiek go
to prowadzi 

Chodź w pory przejściowe. 

jak mam wytłumaczyć moim córkom, że ich biodra nie będą w stanie urodzić dzieci o kształtach głów zaczerpniętych z reklam. wieczorami nie domykam drzwi sypialni, aby mogły podglądać moje ciało i dowiadywać się, jak wygląda człowiek. wymyśliliśmy sobie dni tygodna, pory roku i nazwy chlebów. wszystko dla poczucia bezpieczeństwa. jesienią w poniedziałki jadamy chleb żytni. wszystko dla poczucia stabilności. można uznać, że ci, których dłonie w letnie wtorki nie pachną pszenicą, robią to na złość. od zachodu zbliża się wojna, a nasze dzieci mają plastik między zębami.

matka tamuje mi krew,

w świetle nocnej lampki jej twarz przypomina śliwkę. mówi, że to wszystko przez to, że późno chodzę spać. mam na imię, ale to nieważne. ważne, że wszelkie niepowodzenia świata biorą się ze zbyt późnych pór, które wybieramy na te ostatnie. gdybyśmy tylko mieli więcej pokory, w ogóle nie wstawalibyśmy ze swoich ciał. kolejne godziny mogłyby nas czule obmywać z ciepłego dzieciństwa, które trzyma się naszego naskórka. w końcu wydrążylibyśmy przestrzeń tak wielką, że napotkalibyśmy swoje białe kości, kawałki mięsa i pierwsze dziecięce zawody, które ludziom dorosłym przypominają się w najmniej odpowiednich momentach, paraliżują dostawy prądu i przerywają trakcje kolejowe. kompletowanie człowieka nie jest wcale takie proste. co się tyczy kości, to trzeba policzyć dokładnie ilość tych niezbędnych. są też takie, które można pominąć.  Read More »

o takich godzinach można spać 
albo dzwonić i mówić
że bez kogoś
nie można spać