w tym mieszkaniu na parterze od rana do wieczora gra telewizor. jeśli by mocno wytężyć wzrok to plamy mogą ułożyć się w ludzi. co bym powiedziała, gdybym wyszła temu ciału naprzeciw? czy siedzi w fotelu, leży na kanapie? czy martwi się inflacją, wojną domową, czy pachnie znoszonym ubraniem, czy krzyczy podczas orgazmu? a może w ogóle nie ma orgazmu. może żadne kurwadochodzę stamtąd nie dochodzi? może usiadła bym obok i nie miała mu nic do powiedzenia, może poróżniłby nas pogląd na temat myśliwych, szczepionek i zagranicznej polityki? może tylko dmuchałabym na herbatę (o ile w ogóle), aby wyjść szybciej.

czy kiedykolwiek się minęliśmy?
w środę wieczorem lecą wiadomości.